Blondyn usiadł delikatnie na łóżku przyglądając się obu dziewczynom, lecz jego oczy prawie cały czas były skierowane na uroczą złotowłosę. Choć jej włosy nie były naturalne to i tak nie mógł się zachwycić jej widokiem. Delikatnie odgarnął kosmyk włosów, który niesfornie przygrywał fragment jej policzka. Wiedział jak bardzo ona mu się podoba.
Chłopak poczuł wibracje w kieszeni. Patrząc na ekran zastanawiał się czy odebrać czy nie. Był prawie pewien że swoją rozmową nie obudzi dziewczyn, jednak postanowił wyjść do łazienki. Lekko przestraszony dotknął zielonej słuchawki na ekranie.
-Słucham- odezwał się po chwili zastanowienia.
-Niall..chcesz mi coś powiedzieć?- usłyszał głos przyjaciela w słuchawce.
-Bo to ten..
-Opowiadaj od początku.
-No bo wczoraj jak wy zasnęliście, to ja zadzwoniłem do Mayi i ona była całkiem piana i mi wysłała adres ich hotelu, bo Amy nie chciała żebym ja z nimi jechał i właśnie dlatego do niej nie zadzwoniłem. Więc spakowałem kilka rzeczy, ale okazało się, że samolot odleciał 10 minut temu, ale na innych liniach lotniczych samolot miał odlatywać za dwie godziny i poleciałem tym.
-Aha.. -Mruknął cicho.
-Louis. Przepraszam Cię, że ci nic nie powiedziałem, ale ja poprostu nie mogłem. Obiecuje że jutro z samego rana, albo jeszcze dziś wieczorem wyśle ci adres sms-em żebyś mógł przylecieć, tylko zastanów się co jej powiesz, bo z wiadomych dla mnie powodów nie będzie zachwycona twoim widokiem.
-Aha, czyli ona mnie nie chce widzieć, a ty wiesz dlaczego i mi nie powiesz, bo nie możesz, nie? Dzięki przyjacielu, pozdro.
-Ale Louis..- usłyszał pikanie charakterystyczne dla zakończenia połączenia.
Przeklnął pod nosem i wyszedł z pokoju, biorąc kartę i poszedł do swojego pokoju. Wziął z niego tabletki na ból głowy i powrócił do apartamentu dziewczyn. To co przyniósł odłożył na stolik, a sam usiadł na fotelu wkładając słuchawki do uszu. Zaczął analizować całą sytuację: zakochany Louis, który 'walczy' o Amy. Tak by można opisać w skrócie to wydarzenie, albo raczej masę wydarzeń, która wydarzyły się w życiu obojga. Pytanie czy to można nazwać walką? Gdyby Amy nie znała Nialla nie widziałby o uczucia Louisa do niej. Jaki sens jest tego, że Louis ukrywa swoje uczucia. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie tego żeby oboje byli razem.
Niall nie rozumiał podejścia obojga ich. On nie wie, że ona wie co on do niej czuje, ale nie chce jej nic powiedzieć.
Dlaczego?
Ona twierdzi że zraniła jego i chce o nim zapomnieć. Mimo że wie co on do niej czuje, chce żeby zniknął z jej życia.
Dlaczego?
Miliony pytań można by zadawać. Ale i tak nie zrozumiesz dlaczego tak robią.
Z rozmyślań chłopaka wyrwał widok machającej rękami Mayi. Chłopak się cicho zaśmiał i tak wyjął słuchawki z uszu. Podszedł do dziewczyny, delikatnie siadając na łóżku. Ona powoli otwierała oczy, kładąc ręke na czoło.
-Hej.
-O Boże Niall, co ty tu robisz?
-Ciiii, bo Amy obudzisz- dziewczyna zrobiła minę w znaczeniu 'sory' i chwyciła ręke którą podał jej Niall. Po chwili otrzymała jeszcze szklankę z wodą i tabletkę na ból głowy. Chłopak wyjął z małej lodówki butelkę z wodą i rzucił ją w stronę dziewczyny. Ta tylko podziękowała skinieniem głowy. Oboje wyśli na taras , Siadając na fotelach, które tam się znajdowały. Dziewczyna wyciągnęła nogi kładąc je na balustradę i odchylając ją do tylu. Łapczywie odkręciła butelkę pragnąc jak najszybciej się napić. Chłopak się cicho zaśmiał, lecz nie na długo widząc mordercze spojrzenie .
-Co ty tu tak właściwie robisz?
-Chyba siedzę- odpowiedział sarkastycznie chłopak.
-Dobrze że mi powiedziałeś, bo nie widziałam.
-Zawsze do usług.
tak naprawdę dziękuje za adres.
-Sory bejbe. Mnie w to nie mięszaj.
-Ale to ty mi wysłałaś adres.
-Ja?!
-Tak- chłopak szybko wyciągnął telefon i odszukał wiadomość.
-Omg. Amy mnie zabije.
A tak wgl. fajnie masz mnie zapisaną.- chłopak spojrzał na telefon i ujrzał nazwę 'Maya<3'. Chłopak się zarumienił. Maya lekko się podniosła przesuwając swoje krzesło do fotela Nialla. Odchyliła lekko głowę, prawie dotykała ustami jego płatka jego ucha, w niektórych momentach to się zdarzało.
-A nie mógł byś nie kryć prze Amy?
-Może i bym mógł.
-Ale?
-Ale coś za coś?
-Dojśa co tylko chcesz. Ale będziesz mnie krył?
-Oczywiście.
-A tak poza tym: to słodkie w jaki sposób masz mnie zapisaną.- przyciągnęła delikatnie wargami po jego policzku delikatnie całując go kilka centymetrów od ust. Odruchowo spojrzała w dół chcą uniknąć kontaktu wzrokowego. Widząc kawałek srebrnego łańcuszka, pod rękawem Nialla, podwinęła go kawałek.
-Taaak.. tajemniczy wielbiciel.
-Ja..eee..
-tak wiem, podobam ci się.- odpowiedziała delikatnie całując jego usta. Niall czuj się niesamowicie zawstydzony. ale pocałunek sprawiał że jest szczęśliwy. Dziewczyna delikatnie przygryzła jego wargę, po czym cofnęła swoją twarz. Uśmiechnęła się nie spoglądając na Nialla, po czym wstała i wyszła. Niall był cały czas uśmiechnięty, cały czas przerabiając widok dziewczyny która chce go pocałować.
-Amy może by tak ruszyć dupe i wstać?-zapytała blondynka
-Nie opłaca się.
-Przespałaś cały dzień.
-No i..?
-Teraz masz wstać i iść się ogarnąć.
-Yyy..aha?
-Amy- odezwał się po chwili chłopak.
-Niall? O Boże Niall- dziewczyna się szybko poderwała i stanęła gwałtownie koło łóżka.
-Tylko nie pytaj mnie co tu robię.
-Prosiłam cię żebyś tu nie przyjeżdżał.
Skąd tak wgl. masz adres.?
-Sama mi go podyktowałaś.
-Ja?
-No raczej. Wczoraj jak zadzwoniłem no to byłaś zalana w trzy dupy i mi podałaś adres, i kilka godzin później jak przyjechałem to was zgarnąłem.
-Dzięki Niall'u.
-Zawsze do usług.
-Mam nadzieję że Chłopacy nie widzą.
-Naturalnie.
-Okay idę się ogarnąć i go to beach.
Kiedy Amy poszła do łazienki Niall i Maya rozmawiali na temat tej całej sytuacji. Oboje się śmiali i rozmawiali na najdziwniejsze tematy i Mimo lekkiej nie śmiałości w swoim towarzystwie i tak doskonale się dowiadywali. Dziewczyna co chwila popijała łyka wody z butelki. kiedy wypiła wstała w celu wzięcia drugiej butelki, a wyrzucenia tej. W tym momencie chłopak złapał ją za rękę, wstał i podszedł do niej.
-Nie wiem czy to pomoże bo Się na tym nie znam, ale na pewno na jakiś czas da ukojenie- rzekł po czym zaczął delikatnie całować jej usta, z początku delikatnie przygryzając jej wargi.
Dziewczyna nie odsuwając się od chłopaka uśmiechnęła się przez pocałunek. Kiedy usłyszęli że Amy otwiera drzwi od łazienki, szybko się od siebie odsunęli.
-Czemu stoicie?
-Bo..
-Co właśnie mieliśmy wychodzić.
-Tak.
-Gdzie?- kiedy Amy się odzywała dało się wyczuć w jej głosie że coś podejrzewa.
-No na plaże.
-To dobrze że założyłam strój kąpielowy.- wykrzyknęła zadowolona dziewczyna i pobiegła do łazienki po ręczniki. Maya i Niall odetchnęli z ulgą.
Chłopak pocałował końce swoich palców i przykładając je do policzka dziewczyny, wyszedł. Dziewczyny zapakowały to co poprzedniego dnia do torby. Niall natomiast wchodząc do swojego pokoju wziął z walizki bokserki, przebrał się i wziął ręcznik.
-Gotowe?- krzyknął wchodząc do pokoju dziewczyn.
-Idziemy.-po chwili w drzwiach pojawiły się obie. Niall posłał słodki uśmiech w stronę blondynki w cienkiej i zwiewnej sukience przez którą było widać jej ciało.
Idąc na plaże, Niallowi udało się zamienić się miejscem z Amy, pomijając fakt że Brunetka się nie zorientowała i szepnąć Mayi na ucho coś w stylu 'Ślicznie wyglądasz'.
Tego dnia kiedy Amy znów poszła po drinki dwójka 'zakochanych' romansowała ze sobą. Ale czy można ich nazwać jako zakochanych? przecież żadne nie wyznało drugiemu miłości. Miejmy nadzieję że to dopiero początek i oboje wkrótce będą razem.
-Masz seksowną klatę. Podobasz mi się coraz bardziej, wiesz?
-Zawstydzasz mnie.
-Cieszę się.- dziewczyna wytknęła mu język.
-Posmarujesz?- zapytała wyciągając rękę z olejkiem.
-Dla ciebie zawsze.- dziewczyna ułożyła się wygodnie na ręczniku odgarniając swoje blond włosy z pleców, aby Niall miał swobodny do nich dostęp.
Chłopak wstał i usiadł okrakiem na dziewczynie. Maya cicho stęknęła.
-Mam zejść?- zapytał lekko przestraszony chłopak.
-Nie, tak jest dobrze.
-Napewno?
-Niall, smaruj bo się rozmyślę.- zaśmiała się dziewczyna.
-Okay.- chłopak rozpiął napięcie od jej górnej części bikini.
-Niall ale tak na plaży i tak publicznie?- ponownie się uśmiechnęł.
-A czemu by nie?
-No chyba sobie żartujesz?- po tobie słowach chłopak wybuchnął śmiechem. Starał się jak najlepiej pasować jej plecy jednocześnie masując jej.
Dziewczyna cicho sobie pomrukiwała. Chłopak chyba nie był do końca świadomy jak wielką przyjemność sprawia Mayi.
-Jeszcze chwila i będę mokra.
-Aż tak ci dobrze?
-Ehem
-Jesteś taka jak twoja siostra.
-Czyli jaka?
-0 skrępowania mówiąc o seksie.- dziewczyna się zaśmiała. Chwile po tym podeszła Amy mówiąc:
-Ruchacie się na plaży?
-A nie mówiłem?- odpowiedział Niall do Mayi i oboje zaczęli się śmiać.
Niall według obietnicy wysłał Louisowi adres hotelu. Chłopacy zgodnie stwierdzili, że wsiądą do samolotu który odlatuje jutro rano. Mogli się spokojnie porozumieć przez skype, ponieważ Amy która zasnęła na plaży zbyt mocno się opaliła i teraz bolały ją całe plecy i nogi postanowiła nie tracić wieczoru w którym poszła by na imprezę i spiła się w hotelu. Ani blondynka, ani Niall nie zabraniali jej tego. Po pierwsze Amy była dorosła, a po drugie było im to nawet na rękę.
Brunetka ówcześnie wyszła owinięte w ręcznik mimo iż miała na sobie bieliznę. Niosąc w ręku balsam chciała poprosić siostrę aby posmarowała jej piekące plecy, ale predzej samotnie wypija butelkę wódki. Kiedy dziewczyna zasnęła dopiero wtedy Niall mógł zadzwonić do chłopaków. Maya natomiast posmarowała plecy śpiącej już siostry.
N:Hej Chłopacy.
Z:Hej Niallu. Gdzie reszta?
N: Reszta? Człowieku ja chce żyć. Gdyby Amy się dowiedziała że wy wiecie gdzie ja jestem to byście już ze mną nie rozmawiali.
Lo: A gdzie ona jest?
N: Śpi. Teoretycznie.
Li: Teoretycznie?
N :No bo się upiła, zresztą jak codziennie.
H : Łał, Ona jest lepsza ode mnie.
Z : A gdzie twoja brązowa piękności?
Li : Chyba blond.
Z : Blond?
M : Blond.- wtrąciła się dziewczyna siadając obok Nialla.
H : Ładnie Ci.
M : Dzięki Haroldzie.
H : ughh..
Z: A wy już tak oficjalnie razem?
N: Eee..
M: Lubię twoja bezpośredniość, wiesz Zayn?
Z: O yeah!
Więc?
M : A co ty taki ciekawy?
Z : Książkę piszę. No więc..
N : Tak, jesteśmy razem. Zadowolony?
Z : Lol, szczęścia dziubaski.
Lo : Lee.. Zayn daruj sobie.
N: Dobra Chłopacy, adres macie, jutro w południe tu będziecie zadzwońcie do mnie jak dolecicie.
-Okay. Bay Niall. - Louis udał że zamyka laptopopa, ale wcześniej puścił oczko.Kiedy Niall chciał się rozłączyć dziewczyna rzekła:
-Stój, on coś chciał. Puścił oczko.- kiedy Chłopacy wyszli z pokoju Bruneta chłopak otworzył laptopopa i kontynuował rozmowę.
L: Co z Amy?
M: Wiesz odkąd tutaj przyjechaliśmy to ona każdego wieczoru chodzi na imprezę i pije.
L: Co mówiła o mnie?
M: Powiedziała że wy nie macie szans.
Przkro mi Louis, ale jeśli ty jej nie powiesz co do niej czujesz to nic z tego nie wyjdzie.
L: Wiem.
N: Ale czemu jej tego nie powiesz?
L:Boję się jej reakcji.
M: Ale musisz to jej powiedzieć.
L: Dlaczego?
N: Because tomorrow is too late..
L: To.. zresztą nie ważne. Mogę ją zobaczyć?
M: Jasne ile tylko chcesz.- blondynka odwróciła laptopa w stronę łóżka na którym spała Amy.
-Idę po wino- szepnął Niall blondynce i cmoknął ją w policzek wychodząc.
Oboje siedzieli na balkonie, wtuleni w siebie , z kieliszkami wina wpatrując się w gwiazdy.
Louis od kilku godzin siedział i patrzył w śpiącą Amy.
Blondynka obróciła laptopa i zwróciła się do chłopaka.
-Louis idź już spac,jesteś zmęczony, prawie zasypiasz. Dobranoc.
-ale..- chłopak nie zdążył zbyt wiele powiedzieć bo Maya się rozłączyła.
Brunetka bo ostrym melanżu nie zdążyła się jeszcze obudzić kiedy chłopczy wylądowali. Postanowili że Zayn, Liam i Harry zamieszkają w jednym pokoju, Maya przeniesie się do Nialla a Louis pójdzie do Amy. Już widzieli jaka wybuchnie z tego afera, ale będąc razem w pokoju może dodą do porozumienia.
Było już dobrze po południu kiedy Brunetka się obudziła. Słyszała rozmowy więcej osób niż tylko Nialla i Mayi. Były to raczej szepty niż rozmowy. Dziewczyna przypuszczała w jej sytuacji najgorsze..
~~~~~~~~~~
Siemson!
Miałam dodać wczoraj rozdział ale wyszło jak wyszło.
Wiem że spierdoliłam ten rodział za co przepraszam.
Co wy myślicie o Mayi i Niallu?
Kochani niestety już tylko został rozdział 30 i epilog. Waszym zdaniem Amy i Louis się zejdą? ;D
Kocham <3
Karlee.
Cześć, przepraszam za spam, ale chciałabym zaprosić cię na nowo powstałego bloga http://love-treachery-disease.blogspot.com/. Mam nadzieje, że zajrzysz, skomentujesz, a nawet zaobserwujesz. Miłego czytania :)Liv
OdpowiedzUsuńNo oczywiście, że się zejdą bo jesteś taaaakaaaa kochana i ich spikniesz <3
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo mi się podoba Miall ;*
Tacy są słodcy ;p
I ostatni rozdział...
A może pomyślisz o 2 części ? ^^
Łosz w morde jeża kopanego ;o Genialny jest ten rozdział :D Cieszę się , że Amy nie zrobiła nic głupjego . I jeszcze Niall i Maya <3 To jest takie sjajshgfufjtjghdgsbxnkvkg *-* Szkoda , że został już tylko 30 rozdział i epilog . Strasznie mi smutno z tego powodu . Mam nadzieje , że Lou i Amy wszystko sobie wyjaśnią ^^ Co ja gadam , na pewno sobie wszystko wyjaśnią . Prawda ? *u* Czekam na nn . xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
xxxxKarolajnexxxx
zapraszam na nowy rozdział na http://live-truth-love.blogspot.com, jeśli nas nie czytasz również zapraszam, myśle, że ci się spodoba, obserwuj, komentuj, wyrażaj swoją opinię,z góry przepraszam za spam. xx - Molly
OdpowiedzUsuń