poniedziałek, 6 sierpnia 2012

A masz moc teleportacji.? - 8

-A więc słucham..?
-Ale to nie rozmowa na telefon..
-Proszę cię Louis.. nie możesz teraz powiedzieć..?
-Nie ściany mają uszy..
-Dobrze.. więc słucham co proponujesz...?
-Spotkanie..?
-Gdzie i kiedy.?
-nawtet za 10 minut..
-A masz moc teleportacji?? Możesz użyć teleportacji łącznej - gdy się będziesz teleportował, druga osoba musi tylko cię trzymać. Teleportacja łączna była trzykrotnie używana w Księciu Półkrwi, gdy Harry się teleportował z Dumbledorem z Privet Drive do domu Horacego Slughorna i z domu Slughorna do Nory...
-Proszę skończ już.!
-... oraz ze skały nad morzem do Hogwartu, oraz w Insygniach Śmierci, gdy Harry, Ron i Hermiona zmieniali miejsce pobytu i gdy Yaxley teleportował się z Hermioną na Grimmauld Place 12.
-Boże Dziewczyno przeczytałaś wszystkie części Harrego Pottera czy jak??
- no tak po skrócie...
- Jasne..
ale dlaczego mam się niby teleportować..?
-Bo dzieli nas kilkadziesiąt mil??
-Ee.. to gdzie ty mieszkasz??
-W Oxfordzie.?
-A jutro??
-Nie da rady...jestem zajęta..
-Proszę.. to dla mnie ważne..
-Dobrze.. napisze ci sms ze szczegółami spotkania ok?
-Dziękuje ci..
-Sama się sobie dziwię że wytrzymałam tą denną rozmowę.. cześć.. -rozlaczyłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko. Rozejrzałam się uwaznie po pokoju szukając wzrokiem.. czego..? tak właściwie to sama nie wiem..
-jesteś kochanie..- wysyczałam do koperty leżącej na półce. Otworzylam ją nie patrząc nawet od kogo jest . Zaczełam czytać pierwsze słowa.
' Szanowna pani Amy Grande'
Z przykrością informujemy że konkurs ' Music is me' dniem 27.04.2012 zostaje odwołany z powodu braku funduszy. Za utrudnienia serdecznie przepraszamy. Konkurs zostaje przeniesiony na miesiąc czerwiec ( konkretną datę i szczegółową datę prześlemy pani na pocztę e-mail lub listem) a narazie w ramach przeprosin chcielibyśmy zaprosić panią na ognisko na którym spotkać będzie można 5 brytyjskich zespołów typu Avril Lavigne, Linkink Park, One Direction, Ac/Dc, Dżem. Na imprezę zapraszamy z osobą towarzyszącą ( osoba Ta musi osiągnąć wiek pełnoletnosci +18).
Impreza zamknięta- 05.05.12r. oficjalne rozpoczęcie godzina 4 Pm (16:00) zakończenie 5 am. Potwierdzenie o swoim przybyciu proszę zgłaszać w miejscu rejedyracji ( Londyn).
Organizatorzy'

W chuj z tym wszystkim! Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. W tym wypadku nie ma sensu jutro ściągać tutaj Justina i Ashley znad morza. Dam im wolną rękę i trochę wolności. Ciekawe z kim pójdzie Justin i Ashley.-Do mojego mózgu napływały miliony myśli jak również milony sposób którymi bym zabiła tych pierdolonych ' organizatorów' za spierdolenie sprawy. Nie sądzicie że to dziwne..? Najpierw dostaje list z przeprosinami za konkurs a teraz zaproszenie na jakieś jebane ognisko.? To na konkurs 'funduszy' nie ma a na jakieś gówniane ognisko kasę mają..? To jest absurd.. i czyste oszustwo ludzi. Robią z ludzi debili żeby ukartować swoje lenistwo. I to się do chuja nazywa społeczeństwo. Starzy męczą dzieci żeby rozwijały się od młodych lat bo potem może być za późno a tu Kurwa jedno wielkie gówno, a kiedy ci już zmuszeni przez rodziców bez prawa wyboru biorą udziały w tych durnych szopkach robiących z nich debili ci nie dają im szansy. Dostrzegam również zalety takiego 'X Factora'- ludziom udaje się przejść dalej. Gdy te ' wyjątki ' dochodzą do finału i odpadają ryczą bo robili sb złudne nadzieję że jakieś debile przed telewizorem pokochają ich struny głosowe, a jury podziwia ich chociaż w głębi duszy uważa że to tandeta ale nie powiedzą ci co o tym myślą tak na prawdę bo to co spiewasz bardziej ich śmieszy niż zadowala. A gdy już zajmujesz to 3 miejsce sikasz ze szczęścia. Może i sukces ale co z tego potem mam..? Nic. Tylko w kilku odcinkach po fałszujesz trochę i spokój. Strata czasu. Wolę konkursy z werdyktem na koncu wszystkich występów. a Rząd pod względem organizacji takich konkursów nie chce pomagać ludziom woli jechać na wakacje. Ja wcale nie ubliżam żadnemu rządowi to poprostu słowa prawdy - wypowiadają się młodzi.
Pewnie po tym monologu pomyślicie że jestem jakaś nienormalna ale to tylko prawda a nawet powiem więcej. Mimo mojego wieku było mi dane znalezdź się za kulisami i dziękuje Bogu że byłam tam wtedy i moje loczki przyciągały uwagi jakiś debilnych jurorów. Byłam wtedy z Viki powiedział jej wtedy że ' takie programy rządzą się własną polityką. Liczy się oglądalność a nie zdolności uczestnika. Czy chcesz czy nie musisz się liczyć ze zdaniem tych wyżej: jury, uczestnicy'
Przed finałowym odcinkiem jeden z realizatorów powiedział jej wprost: ' Tym razem cię zjadą'. Rzeczywiście tak było. Viki dostały 3 razy nie.
I wcale mnie to nie dziwi. Taki układ: realizuje się własną koncepcję. Producenci patrzą ma wygląd m rodzaj piosenki a nawet wygląd. Bezsens, nie?

Koniec tego gadania przejdźmy do realu. Zostałam w domku sama. Lubie ten stan. Wystawiasz kolumny na balkon, podłanczasz je do kompa.. podbicie basów i nawalasz najlepsze piosenki.. Nie zdążyłam jeszcze dobrze kolumn podłączyć a tu już dwonek do drzwi.
-Nosz Kurwa Mać!! - wydarlam się na cały dom. Byłam zła że ktoś przeszkadza mi właśnie w takim momencie. Otworzyłam drzwi i na mojej buzi pojawił się smail.
-Viki.. wchodź.- dziewczyna przekroczyła próg domu stając w korytarzu. Myślałam że mówiąc 'wchodź' zrozumie że ma wejść do salonu a nie czekać w korytarzu. Mniejsza o to. Zamknełam drzwi i Pokierowałam się w stronę salonu.
-Ey Viki s gdzie ty masz moją torbę??
-Właśnie chciałam ci powiedzieć żebyś nie zamykala drzwi bo mój kolega zaraz ją przyniesie. - I w tym o to samym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi.
- O wilku mowa. - Otworzylam drzwi, ale zarówno jak szybko je Otworzyłam tak samo szybko je Zamknełam z 3 krotnie większym hukiem.
-Co on do chuja pana tu robi??
-Ee.. Harry mnie tylko przywiózł.
-Jasne a ja tego niepełnorozwoja mam trzymać może pod swoim dachem..? Zapomnij!
-Daj mu chociaż wytłumaczyć... chce przeprosić..daj mu...
-..szansę? Nie ma mowy.. stracił ją z dniem kiedy zakpił sobie ze mnie i mojej dobroci. Ja przyjechałam wam z pomocą a on Kurwa co? Idzie sb na imprezę i nie umie docenić tego że ktoś mu chce pomóc.
Chwyciłam butelkę wody i wyszłam przez balkon na taras za domem. Dobrze że na stole stały szklanki bo inaczej uraczyła bym tą butelkę swoją śliną co nie jest w moim zwyczaju. Gdy usłyszałam otwieranie drzwi moje ciało nawet nie drgnęło. Nie miałam najmniejszego zamiaru obracać się i patrzyć na tego niedorozwoja.
-Amy..bo ja chciałem cię przeprosić.-
Tym razem ja nie wytrzymałam. Zamachnełam się i ( z pół obrotu) straciłam szklankę ze stołu która przeleciała nad krzesłem i roztrzaskała się pod wpływem uderzenia o kamień. Obrociłam się do nich przodem spoglądając z grozom na lokatego.
-Zapytam poraz drugi: CO..TY..TU..DO..CHOLERY...ROBISZ??!!
-Amy nie denerwuj się.
-Zamknij się Viki! Najlepiej zostaw nas samych.. Czyż nie sądzisz harry że nie ma sensu wplatywać Viktori w nasze nędzne porachunki?
A więc droga Viki skocz do kuchni i wyciagnij lód.
-Po co?
-Harremu się z pewnością przydadzą.
A teraz wyjdź.!
-Tylko go nie zabijaj.- zamknęłam za nią drzwi balkonowe i wróciłam do mojego 'towarzysza'.
-Siadaj!- rozkazałam Harremu. Trochę strachu i adrenaliny mu nie zaszkodzi. Może się nauczy że to był błąd robiąc ze mnie swoją 'marionetkę ' którą można pomiatać. A ja zaczerpię z tego trochę frajdy. Sama Usiadłam na stole obok jego krzesła.
-Więc słucham co masz do powiedzenia..- zaczęłam spokojnie
-Am uwierz ja nie chciałem aby tak wyszło.
-Po pierwsze nie mów do mnie 'Am' a po drugie: sam to spierdoliłeś.-Wydarłam się na niego. No może to pierwsze było wypowiedziane ze spokojem ale dało się wyczuć że zaraz wybuchnę. Stanełam przed nim i popatrzyłam na jego minę dezorietacji.-Co ty Kurwa myślałeś.? Że po tym jak mnie potraktowałeś rzucę ci się w ramiona i przyjmę przeprosiny..?
-Ale..
-Nie przerywaj mi! Nie nie rzuce ci sie w ramiona i uwierz mi że to bolało. Ja tobie się poznać ze strony dobrej i kochanej dziewczyny , a ty zawiodłeś moje zaufanie. Przynajmniej dowiedziałam się jak traktujesz dziewczyny.- Nie wiem jaki Harry chciał wykonać ruch ale wstał i zaczął się do mnie zbliżać- Siadaj! - wydarlam się na niego. Stanęłam za nim i delikatnie pociągnęłam za jego loki odchylajać jego głowę do tylu sprawiając że musiał mi spojrzeć prosto w oczy. Teraz dopiero dostrzegłam jak Harry baemrdzo sir mnie wystraszył i się boi.
-Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam nie przestajac mu się gapić w paczydełka. Nie wiem jak Harrego spojrzenie działa na inne dziewczyny ale na mnie nie działa.
-Ale nie będziesz krzyczała już na mnie.
-Obiecuję nie będę.
-Poprostu jestem typem imprezowicza, poprostu nie umiem odmówić komuś kto mi proponuje imprezę.- poczochrałam jego loczki i niewinnie Stanęłam przed nim rozkładając ręce.
-I co ja mam teraz z tb zrobić?? - uśmiechnęłam się do niego co on odwzajemnił.
-Najlepiej przytulić.- chłopak wstał i chciał mnie przytulić ale.. ja go odepchnęłam.
-Dlaczego to zrobiłaś?? - z jego twarzy znikł już uśmiech.
-Najpierw kochanie pójdziesz do kwiaciarni kupisz wielki buuuuuuukiet róż dla Viktori przytulisz ją pocalujesz i..
Kochasz ją??
-Oczywiście że tak..
- ...i że ją kochasz. A jeśli zapyta dlaczego to zrobiłeś powiesz jej że ja cię wygnałam i jak przechodziłeś obok kwiaciarni kupiłeś jej kwiaty. Czaisz?
-Noo..
A.. Amy..?
-Czego?
-A jak już to zrobię to nie będziesz się już na mnie gniewać.
-Nie.- uśmiechnęłam się delikatnie co wywołało smiech u Harrego.
-Wynoś się z mojego domu!!- wydarłam się na całe gardło. Mam nadzieję że Viki słyszała i mam nadzieję że Harry zaczaił o co mi chodzi. Puścił oczko i wyszedł. Czyli jednak nie jest taki głupi jak mi się wydawało.
Viki napewno mnie słyszała. Tego nie można było nie słyszeć. Zaśmiałam się w duchu i udając wkurwienie Weszłam do domu. To się nazywa : ' Dobra mina do złej gry'.
-Coś ty mu do cholery zrobiła?
-Nic. Wypierdoliłam z mojego domu, a coś nie pasuje?
-Tak nie pasuje. Nie przyjechalby przeprosić- Źle. Przyjechał przeprosić- Źle.
Kurwa dziewczyno zdecyduj się czego ty wreszcie chcesz.
-A ty jak chcesz to możesz wyjść za nim.
-A żebyś wiedziała że wyjdę.
-Siedź. Przejdzie mu to wróci.
- A skąd ty to możesz wiedzieć?
-Bo mam większe doświadczenie wśród facetów Czaisz?
-Dobra dobra. Ja nie mam zamiaru tak bezczynnie siedzieć. Ide wskoczyć pod prysznic.. - minęłam dziewczynę i szybko udałam się do jednego z pomieszczeń zerkając na głupi wyraz twarzy Viki.

Teraz wszystko wyjaśnię:
Pierwsze pytanie jakie zapewne nasówa się na myśl to 'Skąd ja wiem o zalotach Harrego?'
Odpowiedź jest prosta. Dzisiaj gdy dzwoniłam do Viki Ta była taka podniecona że opowiedziała mi wszystko od cudownie przeżytej nocy. Aww.. bardzo słodkie. Mogę już rzygać?
Niezbyt znam Harrego ale chce mu pomóc. Dlaczego?
Viki to wspaniała dziewczyna, myślę że by do siebie pasowali a skoro ona dała mu szansę to coś oznacza, nie? No a losowi czasami trzeba pomóc. A o tym też świadczy sposób w jaki ona o nim mówi. Nie chciała bym widzieć jej i jego podniecenia podczas współżycia. Jej pewnie sperma uszami wychodzi, a ona pewnie jak Harremu wsadziła język do gęby to mu flaki wyszlamowała. Ha ha to musiało komicznie wyglądać.

Viki
Strasznie się martwiłam o Stylesa. Przecież nie wiem na ile go stać co może zrobić. Chyba rzeczywiście coś nas łączy nie sądzicie?
Przecież o przypadkowego gościa bym się nie martwiła. Zgodnie z kolejnością rzeczy wykąpałam się, ubrałam i Zeszłam na dół.
-Przepraszam a ty się gdzieś wybierasz??
-No a do domu mam jechać nago?
-Przecież wy tu zostajecie..
-Nie bo starzy nic nie wiedzą po za tym nie uwierzą mi jeśli im powiem że byłam u cb. Będą się srali że się szlajam po nocach.
- Z tego co pamiętam jesteś dorosła, nie?
-No ale.. wiesz..chce uniknąć zbędnych awantur.
-Jak będą się srali to powiedz że ja mogę im potwierdzić że byłaś u mnie.
Chodź dam ci jakieś piżamy.- coś się kryło za tą dobrocią Amy tylko cholera jeszcze nie wiem co.
Wzięłam od Amy te piżamy i po przebraniu Zeszłam na dół. Amy siedziała na fotelu i popijając sok pomarańczowy głupio wlepiala wzrok w sufit.
-Martwię się o niego..- przerwałam ciszę wypełniającą to wnętrze.
-Nie ma potrzeby..- rzuciła.krótko jakby chciała się pozbyć mojego gadania.
-Jeżeli Harry nie wróci w ciągu pół godziny idę go szukać.
-Tak? - uniosła jedną brew- a mi się wydaję że Mrs. Harry nadchodzi.-Odruchowo Spojrzałam na drzwi. Stał w nich nikt inny jak Harry. Odrazu rzuciłam mu się na szyję.
-Skarbie bałam się o cb.
-Niepotrzebnie. Viki chciałem cię przeprosić i w związku z tym kupiłem ci to..

----------------------------------------

Sieeeema.. :)

Przepraszam za to wredne zakończenie , ale nie mogłam się powstrzymać... ;)

Napewno się nie spodziewaliście takiego zakończenia, ale zbyt dobry miałam humor pisząc to żeby nie zrobić żaaartu, lecz uśmiech znika z mojej twarzy gdy przypomina mi się liczba komentarzy. No nie ma co: jest ich straaaasznie dużo, ale cóż bywa.

To co bym wam chciała powiedzieć dawało dziwne uczucie gdy o tym myślałam i zastanawiałam się co zrobić. Więc na tego bloga już mam wyjebane. Nie interesuje mnie już to co sobie w tym momencie o mnie pomyslicie: że jestem wredna, śmieszna, głupia, pojebana itd. Poprostu nie ma sensu tego pisać bo nie ma dla kogo. Już mi nie zależy żeby rozdział wyszedł okkkkkejj. Prolog może był 'dobry' ale to może tylko było chwilowe natchnienie weny..? A może jestem stworzona do pisania prolgów?? Jeżeli zauważyliścienie nie umiem opisywać uczuć miłości.. to poprostu jest dla mnie męką.. Stwierzam że wystarczy jak dodam rozdział raz na tydzień może dwa, nie?? Świetnie, bo i tak nikt tego nie czyta. Mimo to chciałam podziękować Viki, Amy i Majce za to że były ze mną od początku. Dziewczyny kocham was i jeszcse raz dziękuje.
Przepraszam za szczerość, ale opisywanie tego wychodzi mi najlepiej.

Karlee.

posted from Bloggeroid

4 komentarze:

  1. Rozdział zajebisty, jest lepszy niż się spodziewałam. Rzuca na kolana i miota po całym pokoju xD I wcale nie przesadzam.
    Ten rozdział jest chyba moim ulubionym. Tekst o Potterze, monolog Amy, cała ta akcja z Viki i Harrym... no po prostu ^^
    Co do tej notki pod spodem... Hm... Nie załamuj się ;) Uwierz mi, też miałam chwilę zwątpienia, ale... uwierz mi, że nie warto wątpić w siebie i należy robić to, czego się pragnie. Pomimo, że czasami efekty nie są od razu zadowalające, to po prostu może wystarczy na nie poczekać?
    Jednakże pomimo wyższej epickiej gadki, nie zamierzam cię do niczego zmuszać, bo to nie miałoby najmniejszego sensu. Zrobisz co będziesz uważała za słuszne.
    Nie chciałabym, żebyś przestała pisać tego bloga :/
    CZEKAM ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest świetny < 3 Zresztą jak zawsze ; )
    Wszystko ma sens ; ) Wchodzę tu codziennie i sprawdzam czy dodałaś. Masz talent, więc korzystaj z niego ;D
    Czekam nn ! ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochanie. Nie masz za co dziękować . To ja dziękuję, że mnie w tym blogu umieściłaś. Kocham Cię bardzo <3
    - Liriwiki (Viki)

    OdpowiedzUsuń