Byłam strasznie zmęczona. Nigdy bym nie przypuszczała że samo siedzenie w biurze, kontrolowanie ludzi i różne takie pierdoły są strasznie męczące. Okazało się że musiałam jechać na jakieś durne spotkanie razem z Carolem, Kevin do mnie dzwonił od pół godziny, a ja siedziałam na jakimś durnym spotkaniu. Udało mi się zerwać już o 4 p.m. Kevin czekał już na mnie w hotelu.
-Bicz. Amy ile można na ciebie czekać.?
-Przepraszam Kev. Nie mogłam tego ogarnąć- pocałowałam go na powitanie w policzek.
-Dobra, opowiesz mi wszystko potem. Idź się szykować.
Wzięłam Szybki prysznic i ubrałam się w moje dżinsowe rurki, szary t-shirt z napisem: ' I ♥MY CITY ', szarą bluzę i byłam gotowa. Wzięłam tylko telefon, kasę i kartę od pokoju. Na nogi założyłam czarne conversy, mojego 'COOK MONTER ' wzięłam w ręke i byłam gotowa.
-Już?
-No raczej.
-Czyli nic się nie zmieniłaś.
Nadal szybko się szykujesz i nadal się nie malujesz.
-Po co mi tapeta?
-Każda dziewczyna się maluje.
-Ja jestem tą co się nie maluje.
-Dobra chodź już bo się spóźnimy.-wyszliśmy z pokoju i zjechaliśmy windą na dół. Przed hotelem stała hotelowa taksówka.
Kiedy dojechaliśmy do rozpoczęcia zostało 5 minut.
-Shit! Zapomniałam zaproszenia.
-Ja mam.
-Skąd masz.?
-Przypuszczałem że zapomnisz i jadąc tutaj wstąpiłem do ciebie i wziąłem zaproszenia.
-Dzięki, jesteś kochany.
-Wiem.
-Słyszałem że jakieś gwiazdy mają być.
-Ehem. Chyba Avril Lavigne, Linkink Park, One Direction, Ac/Dc, Dżem.
-Jak fajnie.
-Nie znanych tego całego One Direction i Dżemu.
-Jak można mieszkać w UK i ich nie znać? Przecież oni są sławni na całym świecie. No może Ac/Dc mniej ale One Direction.
Dziewczyno żeby ich zobaczyć marzy kilkanaście albo i nawet kilkadziesiąt milionów dziewczyn. A ty mi mówisz że ich nie znasz?
-Nie należe do tych wszystkich nastolatek.
Nawet nie wiem jak oni wygladają.
-Z kim ja żyje?
-Ze mną. - siedzieliśmy tak i słuchaliśmy co ten Koleś pierdzieli ten. Najpierw była Avril Lavigne,potem Linkink Park, Ac/Dc.. w tym momencie dostałam sms-a.
Wyjęłam telefon żeby odczytać wiadomość. Była od Majki.
-Gdzie jesteś?- zobaczyłam wiadomość na ekranie mojego telefonu.
-Patrz to oni!-wydarł się nagle Kevin.
-Co? Gdzie? Jak? Kiedy?
-Za późno.
-Ale co?
-1D pokazywali.
-Daj mi spokój z jakimś One Direction- rzuciłam i kontynuowałam pisanie sms-a.
-Na ognisku :p
-No nareszcie- Kevin.
-Ja tam bym mogła sobie tak siedzieć.
-To sobie siedź, ja idę.
-Dobrze tato.- Wyciągnęłam nogi i położyłam na krzesełku przede mną. Cieszyłam się tą błogą ciszą. Spojrzałam na scenę przed siebie. Chodziło przy niej mnóstwo ludzi. Jedni ustawiali głośniki, drudzy chodzili i coś przynosili albo odnosili. W tym też momencie ze sceny zszedł niski blondyn.
-Niall?- pochyliłam się i zmrużyłam oczy by lepiej go zobaczyć. Zapominałam że trzymam nogi na drugim krześle i spadłam.
-Shit.- przeklnęłam pod nosem. Nad sobą zobaczyłam nikogo innego jak Justina i Ashley.
-O Jus.
-Nic ci nie jest?
-Nie, żyje.
- Daj ręke.- podałam mu rękę i wstałam.Przywitałam się z nimi buziakiem w policzek.
-Ale się odszczeliłaś.- rzuciła Al.
-Ale o co ci chodzi?- Jus
-No zobacz jak ona wygląda.
-No fajnie.
-Ah.. z wami się dogadać.- Al była ubrana w zieloną sukienkę do połowy uda, dosyć obcisła na udach, bez ramiączek, wysokie czarne szpilki- jednym słowem typowa dziewczyna.
-Ja idę do Kevina,mam nadzieję że chociaż on normalnie wygląda.
-To się zdziwisz.
-Nic nie słyszę.
-Mam dla ciebie niespodziankę.
-Oooo..fajnie..yyy.. gdzie jest?
-Tu..
-Maxiu.! Aaaa.. tak bardzo za tobą tęskniłam. - pocałowałam go w pyszczek.
-On może tutaj wogóle być?
-Tak rozmawiałem z organizatorem, zgodził się pod warunkiem że nie będzie broił.
-Słyszysz Maxiu? Musisz być grzeczny.
-Idziemy?
-Chodź, bo te zboki nie wiadomo co pomyślą.- przemierzyliśmy ok 100 metrów i znaleźliśmy się na plaży. Były zrobione dwa ogromne ogniska dookoła nich ławki, i zaraz obok stoły. W odległości 25 metrów była scena i kawałek dalej Morze.
Wzrokiem odszukałam Kevina, stał on z jakimś chłopakiem.
-Cześć.
-Hej.
-To jest moja przyjaciółka Amy, a to jest John.- z mojego pola widzenia zniknął Justin.
-John tańczył kiedyś ze mną hip hop- wyjaśnił Kev. Obejrzałam się za siebie: kilkunastu ludzi rozpalało ogniska,przy scenie akurat nikt się nie kręcił więc naszła mnie myś.
-Chłopacy-ponownie spojrzałam na ogniska i scenę- czy wy myślicie o tym samym co ja.
-Taaak.. to bardzo dobry pomysł.
-Ale muza z mojego tel.- rzucił John.
-Ok. i daje £50 że nie zrobisz dziewiątki na łokciu.
-Mój przyjaciel we mnie wątpi, no. Ja się pytam co to ma być.?
-Chwila prawdy.
-A jak mi się uda?
-To ja ci daje £50.
-Okay. To wy idźcie podłączcie telefon, a ja odprowadzę Maxa.
-Minuta osiem i tam jesteś.- chwyciłam Maxia za obrożę i ruszyłam w kierunku Ashley.
-Przypilnuj psa zaraz wrócę.
-Amy, co ty kombinujesz?
-Jeszcze nic.- biegiem ruszyłam w stronę sceny, widziałam tam już Kevina. Jak wchodziłem po bocznych schodach sceny, rozległ się bardzo mi dobrze znany dźwięk. Zamiast normalnie wbiec zrobiłam trzy gwiazdy, jedna za drugą. Dawno nie robiłam gwiazdy więc zakręciło mi się trochę w głowie.
Kątem oka zauważyłam że ludzie zaczynają podchodzić pod scenę. Nwm skąd Josh znał nasz układ, może Kevin go nauczył ale jemu wychodziło to lepiej. Zaczynając od 'Shemrrok', poprzez 'Six steup', 'reebok', smerf, rooger rabit, running man, groove, heppy fet, walk it out, robocop, chikenhead. Tak to było coś. O mało co bym zapomniała o salcie do tyłu z wyrzutu- kiedy tak 'leciałam'zobaczyłam miny ludzi- były bezcenne.
Na koniec pokazałam kciuka Kevinowi, a on mi puścił oczko. To był ten moment- najpierw zaczęłam się kręcić na jednej ręce, a teraz ta najgorsza cześć, która na tyle prób wyszła mi może ze 3 razy, czyli przejście z ręki na łokieć. Na początku się trochę zachwiałam, ale złapałałam równowagę i dokończyłam słynną dziewiątkę. I w taki sposób wygrałam £50. Ale przecież musiało się udać! Jak ja bym mogła przegrać taką kasę? Bez sił opadłam na podłogę na scenie. Próbowałam wyrównać odech. Po chwili Kevin mi podał rękę i wstałam. Dopiero teraz zobaczyłam jak tu jest dużo. Nie wiem po co ale zaczęli bić brawo. Zeszłam ze sceny gdzie stała Majka, Ashley, Justin i mój pies.
-Co Maxiu?- zawołałam radośnie w stronę psa, a ten przewrócił mnie na ziemię i zaczął lizać po twarzy. Co jak co, ale swój rozum to on miał.
-Max złaź ze mnie.- posłusznie zszedł a ja wstałam.
-So.. dziewczy gdzie tu jest jakaś,toaleta, łazienka czy nie wiem co tam?
-Musisz wejść do tego hotelu, skręcić w lewo i tam zaraz masz łazienkę, czaisz?
-Ehem.
Około godz. 8 p.m ogniska już się jarały. Kiedy ludzie siadali i piekli kiełbaski zaczęły powoli występować gwiazdy. Pierwsza była Avril Lavigne. Narazie śpiewali po jednej piosence . W przypadku Avr było 'Wish you Were Here.- to była piosenka, którą mieliśmy śpiewać na konkursie. Jako drudzy śpiewali. Linkin Park i 'Burn it down'. Ja musze mieć ich wszystkich autografy, muszę!
Po tych dwóch wykonanawcach była przerwa.
Wszyscy usiedli no stołu gdzie mieli miejsce i zajadali się kiełbaskiam.
-A miało być Alko- zaczął marudzić Jus.
-I będzie.
-Jasne.
-Znowu cię zmuliło? Jeżeli by dali Alkoh od razu to ludzie by się odrazu uchlali zanim by były kiełbaski. I potem by wszyscy rzygali. Jeżeli dadzą alkoho po zjedzeniu kiełbasy to..?
-..to prawdopodobieństwo na zwymiotowanie zmniejsza się. Bardzo się zmniejsza.
-No nareszcie twój mózg normalnie myśli.
-No czaję, czaję.
-Gdzie jest Max?
-Pod Twoimi nogami.
-Masz Maxiu kiełbaskę, przecież nie będziecie chodził głodny. - pocałowałam go w pyszczek. Kiedy mniej więcej wszyscy ludzie skończyli, zaczęli roznosić alko.
-Widzisz Bejbe. Trzeba się słuchać cioci Amy.
-Jasne. Jak będę ciebie słuchał, to będę zimą w trampkach chodził.
-Ey! trampki są ok.
-Nie rozumiesz aluzji?
-Nie- wytknęłam mu język.
-Idź ty.. rozumiem że..-pomachał mi butelką wódki przed nosem.
-Ależ oczywiście.
-To pijemy za.. za ognisko.
-Na jedną nóżkę, teraz na drugą.
-Ej Koleś w takim tępie to my zaraz bd leżeć pod stołem.
-Wyyyluzuj.. do końca ciszy nocnej zdążysz wytrzeźwieć.
-Paczajcie gra Ac/Dc.
Ale zajebiscie.Idziemy?
-Pijemy jeszcze ze dwie kolejki i możemy iść.
-No..dobra.- przystałam na ich propozycje. ''Baby, please don't go'',które śpiewało Ac/Dc wydaje się spoko.
Poszliśmy bliżej sceny.
Oni na prawdę byli cudni. Nie przywiązywałam jakiejś tam szczególnej uwagi nigdy do ich muzyki, ale samo stanie pod scenom i paczenie, kiedy jeden z wokalistów wyciąga do ciebie ręke.. Bicz.. on wyciągnął do mnie ręke. Zrobiłam uśmiech w D, pokazała lajka ale nie podałam mu ręki. Zrobił smutną minkę i cofnął się o kilka kroków do tyłu do swoich kumpli.
-Czemu nie podałaś mu swojej ręki?- krzyknął mi do ucha Kevin
-A niby po co?- odkrzyknęłam
-Skoro spośród tylu dziewczyn on właśnie tobie podał rękę to znaczy że naprawdę jest coś w tobie wyjątkowego.-trzasnęłam go ręką w głowę. Na sam koniec zostały te dwa zespoły których nie znam czyli to One Direction i Dżem. Na wieść że teraz ONe Direction wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć, włącznie z moją siostrą. Shit! Z kim ja żyje. Obróciłam się na chwilę i spojrzałam na nie z miną WTF? Piski na chwilę ustały, ale po chwili znów zaczęły piszczeć. Powoli się obróciłam i podniosłam wzrok do góry:
-O mój Boże! Niall, Harry, Louis, Zayn, Liam.
-Cześć Amy.-pomagali mi wszyscy jednocześnie.-momentalnie wszyscy odsunęli się a ja zostałam na środku sama z Kevinem...
---------------------------------------
Cze wszystkim ;D
Przepraszam że tak długo tutaj nie pisałam ale byłam pochłonięta pisaniem na tego drugiego bloga.
Kochani i tu powoli kończy się historia tego bloga. Zostały zaledwie 4 rozdziały i epilog i The End.
Mam nadzieję że w tych 4 rozdziałach uda mi się opisać to co zaplanowałam, jeżeli nie to wyjdzie trochę więcej.
W następnym będzie opisana końcówka ogniska, bo tego rozdziału nie chciałam pisać takiego długiego.
Kocham <3
Karlee.
-Bicz. Amy ile można na ciebie czekać.?
-Przepraszam Kev. Nie mogłam tego ogarnąć- pocałowałam go na powitanie w policzek.
-Dobra, opowiesz mi wszystko potem. Idź się szykować.
Wzięłam Szybki prysznic i ubrałam się w moje dżinsowe rurki, szary t-shirt z napisem: ' I ♥MY CITY ', szarą bluzę i byłam gotowa. Wzięłam tylko telefon, kasę i kartę od pokoju. Na nogi założyłam czarne conversy, mojego 'COOK MONTER ' wzięłam w ręke i byłam gotowa.
-Już?
-No raczej.
-Czyli nic się nie zmieniłaś.
Nadal szybko się szykujesz i nadal się nie malujesz.
-Po co mi tapeta?
-Każda dziewczyna się maluje.
-Ja jestem tą co się nie maluje.
-Dobra chodź już bo się spóźnimy.-wyszliśmy z pokoju i zjechaliśmy windą na dół. Przed hotelem stała hotelowa taksówka.
Kiedy dojechaliśmy do rozpoczęcia zostało 5 minut.
-Shit! Zapomniałam zaproszenia.
-Ja mam.
-Skąd masz.?
-Przypuszczałem że zapomnisz i jadąc tutaj wstąpiłem do ciebie i wziąłem zaproszenia.
-Dzięki, jesteś kochany.
-Wiem.
-Słyszałem że jakieś gwiazdy mają być.
-Ehem. Chyba Avril Lavigne, Linkink Park, One Direction, Ac/Dc, Dżem.
-Jak fajnie.
-Nie znanych tego całego One Direction i Dżemu.
-Jak można mieszkać w UK i ich nie znać? Przecież oni są sławni na całym świecie. No może Ac/Dc mniej ale One Direction.
Dziewczyno żeby ich zobaczyć marzy kilkanaście albo i nawet kilkadziesiąt milionów dziewczyn. A ty mi mówisz że ich nie znasz?
-Nie należe do tych wszystkich nastolatek.
Nawet nie wiem jak oni wygladają.
-Z kim ja żyje?
-Ze mną. - siedzieliśmy tak i słuchaliśmy co ten Koleś pierdzieli ten. Najpierw była Avril Lavigne,potem Linkink Park, Ac/Dc.. w tym momencie dostałam sms-a.
Wyjęłam telefon żeby odczytać wiadomość. Była od Majki.
-Gdzie jesteś?- zobaczyłam wiadomość na ekranie mojego telefonu.
-Patrz to oni!-wydarł się nagle Kevin.
-Co? Gdzie? Jak? Kiedy?
-Za późno.
-Ale co?
-1D pokazywali.
-Daj mi spokój z jakimś One Direction- rzuciłam i kontynuowałam pisanie sms-a.
-Na ognisku :p
-No nareszcie- Kevin.
-Ja tam bym mogła sobie tak siedzieć.
-To sobie siedź, ja idę.
-Dobrze tato.- Wyciągnęłam nogi i położyłam na krzesełku przede mną. Cieszyłam się tą błogą ciszą. Spojrzałam na scenę przed siebie. Chodziło przy niej mnóstwo ludzi. Jedni ustawiali głośniki, drudzy chodzili i coś przynosili albo odnosili. W tym też momencie ze sceny zszedł niski blondyn.
-Niall?- pochyliłam się i zmrużyłam oczy by lepiej go zobaczyć. Zapominałam że trzymam nogi na drugim krześle i spadłam.
-Shit.- przeklnęłam pod nosem. Nad sobą zobaczyłam nikogo innego jak Justina i Ashley.
-O Jus.
-Nic ci nie jest?
-Nie, żyje.
- Daj ręke.- podałam mu rękę i wstałam.Przywitałam się z nimi buziakiem w policzek.
-Ale się odszczeliłaś.- rzuciła Al.
-Ale o co ci chodzi?- Jus
-No zobacz jak ona wygląda.
-No fajnie.
-Ah.. z wami się dogadać.- Al była ubrana w zieloną sukienkę do połowy uda, dosyć obcisła na udach, bez ramiączek, wysokie czarne szpilki- jednym słowem typowa dziewczyna.
-Ja idę do Kevina,mam nadzieję że chociaż on normalnie wygląda.
-To się zdziwisz.
-Nic nie słyszę.
-Mam dla ciebie niespodziankę.
-Oooo..fajnie..yyy.. gdzie jest?
-Tu..
-Maxiu.! Aaaa.. tak bardzo za tobą tęskniłam. - pocałowałam go w pyszczek.
-On może tutaj wogóle być?
-Tak rozmawiałem z organizatorem, zgodził się pod warunkiem że nie będzie broił.
-Słyszysz Maxiu? Musisz być grzeczny.
-Idziemy?
-Chodź, bo te zboki nie wiadomo co pomyślą.- przemierzyliśmy ok 100 metrów i znaleźliśmy się na plaży. Były zrobione dwa ogromne ogniska dookoła nich ławki, i zaraz obok stoły. W odległości 25 metrów była scena i kawałek dalej Morze.
Wzrokiem odszukałam Kevina, stał on z jakimś chłopakiem.
-Cześć.
-Hej.
-To jest moja przyjaciółka Amy, a to jest John.- z mojego pola widzenia zniknął Justin.
-John tańczył kiedyś ze mną hip hop- wyjaśnił Kev. Obejrzałam się za siebie: kilkunastu ludzi rozpalało ogniska,przy scenie akurat nikt się nie kręcił więc naszła mnie myś.
-Chłopacy-ponownie spojrzałam na ogniska i scenę- czy wy myślicie o tym samym co ja.
-Taaak.. to bardzo dobry pomysł.
-Ale muza z mojego tel.- rzucił John.
-Ok. i daje £50 że nie zrobisz dziewiątki na łokciu.
-Mój przyjaciel we mnie wątpi, no. Ja się pytam co to ma być.?
-Chwila prawdy.
-A jak mi się uda?
-To ja ci daje £50.
-Okay. To wy idźcie podłączcie telefon, a ja odprowadzę Maxa.
-Minuta osiem i tam jesteś.- chwyciłam Maxia za obrożę i ruszyłam w kierunku Ashley.
-Przypilnuj psa zaraz wrócę.
-Amy, co ty kombinujesz?
-Jeszcze nic.- biegiem ruszyłam w stronę sceny, widziałam tam już Kevina. Jak wchodziłem po bocznych schodach sceny, rozległ się bardzo mi dobrze znany dźwięk. Zamiast normalnie wbiec zrobiłam trzy gwiazdy, jedna za drugą. Dawno nie robiłam gwiazdy więc zakręciło mi się trochę w głowie.
Kątem oka zauważyłam że ludzie zaczynają podchodzić pod scenę. Nwm skąd Josh znał nasz układ, może Kevin go nauczył ale jemu wychodziło to lepiej. Zaczynając od 'Shemrrok', poprzez 'Six steup', 'reebok', smerf, rooger rabit, running man, groove, heppy fet, walk it out, robocop, chikenhead. Tak to było coś. O mało co bym zapomniała o salcie do tyłu z wyrzutu- kiedy tak 'leciałam'zobaczyłam miny ludzi- były bezcenne.
Na koniec pokazałam kciuka Kevinowi, a on mi puścił oczko. To był ten moment- najpierw zaczęłam się kręcić na jednej ręce, a teraz ta najgorsza cześć, która na tyle prób wyszła mi może ze 3 razy, czyli przejście z ręki na łokieć. Na początku się trochę zachwiałam, ale złapałałam równowagę i dokończyłam słynną dziewiątkę. I w taki sposób wygrałam £50. Ale przecież musiało się udać! Jak ja bym mogła przegrać taką kasę? Bez sił opadłam na podłogę na scenie. Próbowałam wyrównać odech. Po chwili Kevin mi podał rękę i wstałam. Dopiero teraz zobaczyłam jak tu jest dużo. Nie wiem po co ale zaczęli bić brawo. Zeszłam ze sceny gdzie stała Majka, Ashley, Justin i mój pies.
-Co Maxiu?- zawołałam radośnie w stronę psa, a ten przewrócił mnie na ziemię i zaczął lizać po twarzy. Co jak co, ale swój rozum to on miał.
-Max złaź ze mnie.- posłusznie zszedł a ja wstałam.
-So.. dziewczy gdzie tu jest jakaś,toaleta, łazienka czy nie wiem co tam?
-Musisz wejść do tego hotelu, skręcić w lewo i tam zaraz masz łazienkę, czaisz?
-Ehem.
Około godz. 8 p.m ogniska już się jarały. Kiedy ludzie siadali i piekli kiełbaski zaczęły powoli występować gwiazdy. Pierwsza była Avril Lavigne. Narazie śpiewali po jednej piosence . W przypadku Avr było 'Wish you Were Here.- to była piosenka, którą mieliśmy śpiewać na konkursie. Jako drudzy śpiewali. Linkin Park i 'Burn it down'. Ja musze mieć ich wszystkich autografy, muszę!
Po tych dwóch wykonanawcach była przerwa.
Wszyscy usiedli no stołu gdzie mieli miejsce i zajadali się kiełbaskiam.
-A miało być Alko- zaczął marudzić Jus.
-I będzie.
-Jasne.
-Znowu cię zmuliło? Jeżeli by dali Alkoh od razu to ludzie by się odrazu uchlali zanim by były kiełbaski. I potem by wszyscy rzygali. Jeżeli dadzą alkoho po zjedzeniu kiełbasy to..?
-..to prawdopodobieństwo na zwymiotowanie zmniejsza się. Bardzo się zmniejsza.
-No nareszcie twój mózg normalnie myśli.
-No czaję, czaję.
-Gdzie jest Max?
-Pod Twoimi nogami.
-Masz Maxiu kiełbaskę, przecież nie będziecie chodził głodny. - pocałowałam go w pyszczek. Kiedy mniej więcej wszyscy ludzie skończyli, zaczęli roznosić alko.
-Widzisz Bejbe. Trzeba się słuchać cioci Amy.
-Jasne. Jak będę ciebie słuchał, to będę zimą w trampkach chodził.
-Ey! trampki są ok.
-Nie rozumiesz aluzji?
-Nie- wytknęłam mu język.
-Idź ty.. rozumiem że..-pomachał mi butelką wódki przed nosem.
-Ależ oczywiście.
-To pijemy za.. za ognisko.
-Na jedną nóżkę, teraz na drugą.
-Ej Koleś w takim tępie to my zaraz bd leżeć pod stołem.
-Wyyyluzuj.. do końca ciszy nocnej zdążysz wytrzeźwieć.
-Paczajcie gra Ac/Dc.
Ale zajebiscie.Idziemy?
-Pijemy jeszcze ze dwie kolejki i możemy iść.
-No..dobra.- przystałam na ich propozycje. ''Baby, please don't go'',które śpiewało Ac/Dc wydaje się spoko.
Poszliśmy bliżej sceny.
Oni na prawdę byli cudni. Nie przywiązywałam jakiejś tam szczególnej uwagi nigdy do ich muzyki, ale samo stanie pod scenom i paczenie, kiedy jeden z wokalistów wyciąga do ciebie ręke.. Bicz.. on wyciągnął do mnie ręke. Zrobiłam uśmiech w D, pokazała lajka ale nie podałam mu ręki. Zrobił smutną minkę i cofnął się o kilka kroków do tyłu do swoich kumpli.
-Czemu nie podałaś mu swojej ręki?- krzyknął mi do ucha Kevin
-A niby po co?- odkrzyknęłam
-Skoro spośród tylu dziewczyn on właśnie tobie podał rękę to znaczy że naprawdę jest coś w tobie wyjątkowego.-trzasnęłam go ręką w głowę. Na sam koniec zostały te dwa zespoły których nie znam czyli to One Direction i Dżem. Na wieść że teraz ONe Direction wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć, włącznie z moją siostrą. Shit! Z kim ja żyje. Obróciłam się na chwilę i spojrzałam na nie z miną WTF? Piski na chwilę ustały, ale po chwili znów zaczęły piszczeć. Powoli się obróciłam i podniosłam wzrok do góry:
-O mój Boże! Niall, Harry, Louis, Zayn, Liam.
-Cześć Amy.-pomagali mi wszyscy jednocześnie.-momentalnie wszyscy odsunęli się a ja zostałam na środku sama z Kevinem...
Cze wszystkim ;D
Przepraszam że tak długo tutaj nie pisałam ale byłam pochłonięta pisaniem na tego drugiego bloga.
Kochani i tu powoli kończy się historia tego bloga. Zostały zaledwie 4 rozdziały i epilog i The End.
Mam nadzieję że w tych 4 rozdziałach uda mi się opisać to co zaplanowałam, jeżeli nie to wyjdzie trochę więcej.
W następnym będzie opisana końcówka ogniska, bo tego rozdziału nie chciałam pisać takiego długiego.
Kocham <3
Karlee.
posted from Bloggeroid
Super ! Jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :p
Świetny .. Ooo . Tylko 4 ?
OdpowiedzUsuńJaka szkoda ,a czemu nie więcej ?
To jest 21 rozdział . Na serio do 30 nie dociągniesz ? ;*
Ale rozdział świetny, ach to ogniskoo < 3
Bo ogniska są zajebiste . ;D
kiedy następny rozdzial?
OdpowiedzUsuń"-Jesteś na mnie zła?
OdpowiedzUsuńNic nie odpowiedziałam, tylko z łóżka zabrałam króliki, które schowałam do klatki. Powróciłam na swoje miejsce i spojrzałam na ręce Nialla, w których trzymał miskę z żelkami.
-Przyniosłem żelki- dodał, przekonując mnie do tego bym nie była już zła [...]" jeśli chcesz dowiedzieć się dlaczego Jenny jest zła na Nicka to wejdź na bloga http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/ gdzie właśnie pojawił się nowy rozdział. Przepraszam za spam i miłej niedzieli życzę ♥